środa, 5 listopada 2014

Słoń i człowiek

Kiedy słoń z bliska albo z daleka
widzi człowieka,
to chociaż nawet nie drgnie mu szczęka,
w środku ze śmiechu pęka.

Bo taki człowiek dla słonia jest mały jak świeczka.
I ma maleńkie uszeczka,
którymi się nie powachluje w upał.
A kiedy tupie, to jakby w ogóle nie tupał.
A ślicznie szary jest tylko, kiedy się ubrudzi.
I jak tu się nie śmiać z ludzi?

I słoń śmieje się wniebogłosy
z tego, jakie ludzie mają nosy.
Małe to i koślawe! Trąba nieudana!
Takim nosem nie można przytrzymać banana,
nie można much odganiać ani wziąć prysznica,
nie można kichać tak głośno, że drży okolica.

Więc słoń na bycie słoniem nigdy nie narzeka,
ale w duchu bez przerwy śmieje się z człowieka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz