czwartek, 13 grudnia 2012

List lisa

Raz lis
napisał list.
Lis list napisał
do lisa.
A w liście napisał: "Lisie,
zrób coś, bo nudzi mi się".
I pod tym się podpisał
("Lis").
I wysłał list do lisa.
I zaraz po tym pod cisem
listonosz spotkał się z lisem
i wręczył mu ten list.
Lis czyta - i nagle gwizd.
To gwizdał oczywiście
ten lis, co nudził się w liście.
I woła zaraz do lisa:
- Chcę, żebyś mi odpisał!

Więc lis list pisze niedługi:
"Mnie też. Lis. (ten drugi)".

Listonosz idzie pod cis,
tam czeka już pierwszy lis
z kitą jak ruda tęcza.
Listonosz mu list już wręcza.
Lis z listem biegnie pod tuje,
czyta i odpisuje.
A jemu znowu - kolega.
A ten listonosz - to biega.
"Co słychać?" "Nic" "U mnie też."
"To co robimy?" "Co chcesz".
"Na przykład?" "No... może... coś".
Listonosz wtem wrzasnął: - DOŚĆ!
Lecz - zgodnie ze swoim fachem,
zaraz wziął lisa pod pachę,
pod drugą drugiego lisa
(pierwszemu ogon ciut zwisał).
I zaraz tam lisa z lisem
posadził ładnie pod cisem,
wygładził im kity obie
i rzecze: - Gadajcie sobie.

Czy dobrze zrobił? Co proszę?
Przecież jest LIStonoszem.
A lisy? A nasze lisy
dalej miewają kaprysy:
- Co słychać?
- Cóż, drogi lisie...
właściwie to... nudzi mi się.