niedziela, 24 sierpnia 2014

Siłacz

Jeden pan był silny jak stu siłaczy,
a to znaczy,
że na przykład nosorożcami strzelał z procy.
I te nosorożce wołały: - Pomocy!
A te, które akurat chciały lecieć jak kamyk,
wołały radośnie: - Latamy! Latamy!

A inne zwierzęta się dziwiły,
że jak ktoś może mieć tyle siły.
I chodził z tablicą smok, żeby innych ostrzec:
- Uwaga! Latające nosorożce!

Rzadko się tego pana spotyka, może go nawet nie znacie,
bo nie ma wielu nosorożców w naszym chłodnym klimacie.

Dwie królewny (bajka niepublikowana)

(fragment)
MAŁGOSIA
Ale to ja jestem prawdziwą królewną. A wy w ogóle wiecie, co robią królewny?

ZUZIA
Nie wiedzą, przecież to nasi poddani!

MAŁGOSIA
Moi poddani!

ZUZIA
Moi poddani! Ekhem. Moi poddani. Czy wiecie, co robią królewny?

MAŁGOSIA
Wstają rano i jedzą śniadanie.

ZUZIA
Potem idą do szkoły.

MAŁGOSIA
Potem wracają na obiad.

ZUZIA
Potem odrabiają lekcje. Na przykład: ile to jest pół korony dodać pół korony. Albo jak się pisze „żelazny rycerz”.

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Wabik

Już z tego się nie wybronię
i przyznać pragnę:
przyciągam do siebie słonie.
Jak magnes.

W moim pokoju się roją,
w kuchni, w łazience...
Czekają przed klatką moją.
I wciąż ich więcej!

Po tej i po tamtej stronie
całkiem ich sporo.
Gdzie nie popatrzę - słonie.
A skąd się biorą?

Raz na balkonie wśród donic
pytam słonia ze stada,
skąd wokół mnie tyle słoni
(dochodzą nadal!).

Czy ja mam wabik na słonie,
czy mapę Konga.
Czy może wychodzę po nie?
Czym je przyciągam?

Słoń trochę się zarumienił,
bowiem miał tremę.
I rzekł: - Bo ty masz w kieszeni
kanapkę z dżemem.

piątek, 15 sierpnia 2014

Dziecinada 2014 - Skarpeciaki

(fragment)

WRÓŻKA
A Skarpeciak? Mój Skarpeciak?
Czy ktoś widział Skarpeciaka?
Chyba zaraz będę płakać!
Tu jest zdjęcie na ulotkach [rozdaje ulotki]
Niech mi powie, kto go spotka!
Może siedzi na trzepaku? (zagląda za kulisy)
Skarpeciaku! Skarpeciaku!

NARRATOR
Nie zaglądaj za te płaszcze,
jeśli nie chcesz wlecieć w paszczę…

WRÓŻKA (z offu)
Co to tu jest? Z korków całe?

NARRATOR
Potwór. Przed nim ostrzegałem.

WRÓŻKA (z offu)
Auć! Nie strzelaj do mnie z procy!
Kim ty jesteś? Och, pomocy!
Głowa… głowa… i tu głowa…

NARRATOR
Niech się każdy szybko schowa!

WRÓŻKA (z offu)
Czy to smok?

NARRATOR
Nie, jeszcze gorzej.

WRÓŻKA
Ratuj! Ratuj, narratorze!

wtorek, 12 sierpnia 2014

Lew albo szycie

Lew się rozdarł: aaa!
Biegnę zacerować lwa!
Chociaż igłę mam i nić,
boję się w lwa igłę wbić,
bo gdy igłę wbiję w głąb,
to lew wbije we mnie ząb!

Trzeba w futrze zrobić szew,
ale warczy groźnie lew.
Jeszcze szepczą wszyscy w krąg,
że mi nić wypadnie z rąk!
Jeśli lew chciał inny szew,
będzie ścigać mnie wśród drzew.
Trudno jest o równy ścieg,
gdy lew by za tobą biegł.

Więc zatykam nić na kij,
daję lwu: - Masz i sam szyj!
Lew nic. Wołam: - Lwie, nić bierz!
Patrzę, a tu idzie jeż,
igłę wbija z całych sił
i lwu szybko futro zszył.
Lew mi mówi: - Ty się wstydź.
I co dalej?
Ano nić.

niedziela, 10 sierpnia 2014

Mamutek

Wziął mamutek
osiem dłutek,
jeden bardzo wielki kamień
i powiedział swojej mamie:
- Jeszcze chwilka, dwie, minutka,
a wyrzeźbię ci mamutka!
Będzie śliczny jak ja!
Uroczy jak ja!
Szary jak ja!
Włochaty jak ja!
I duży też jak ja!

A mama powiedziała: - Ha, ha, ha,
to naprawdę wspaniale.
Tylko się dłutkiem nie skalecz.

Mamutek rzeźbił i śpiewał sobie do tego "tralala".
Mamutek rzeźbił.
I rzeźbił.
A kamień malał i malał!

I malał.
I dalej malał.
I jeszcze zmalał troszeczkę.
Aż było go nie na mamutka, a co najwyżej - myszeczkę.

Mamutek myślał i myślał, i robił zmartwione miny,
aż rzekł do mamy: - Mamutka ulepię ci z plasteliny!

I pewnie się domyślacie, jaki tego jest skutek:
nie ma w muzeum rzeźb żadnych, które wyrzeźbił mamutek.
Za to - sekret wam zdradzę na ucho, tak po cichutku:
mama ma pełną szufladę plastelinowych mamutków!