środa, 15 lutego 2012

Kot królem

Kot by się nadawał na króla,
ale króla nikt nie przytula,
nikt nie pyta, czy król chce śmietanę,
nikt nie słucha królewskich mruczanek,
król nie wskoczy ot tak w stadko wronie,
król nie może się zdrzemnąć na tronie,
król nie drapie się łapą za uchem,
król też nie wie, czy złapałby muchę,
król nie chadza własnymi drogami,
bo zabrania mu tak regulamin,
chociaż miałby król chęci aż dzikie,
nie umyje się własnym językiem,
nie zamiauczy na dworzan znienacka,
nie podkradnie kiełbaski czy placka
i nie futro ma a... gronostaje.
I dlatego mnie już się wydaje,
że kot by - gdyby chciał - mógł być królem,
lecz rozumiem, że nie chce w ogóle.

środa, 8 lutego 2012

Chory muł

Pewien muł
źle się czuł,
więc mu mówi żona czule:
do lekarza idź, mój mule,
zamiast wybrać się na łączkę
sprawdź, czy dużą masz gorączkę.
Owiń i ogrzewaj uszka,
potem szybko idź do łóżka,
koc naciągnij aż po brodę,
wypij kubek mleka z miodem,
prześpij smacznie choć pół doby,
by przegonić precz choroby
i odzyskać swoje zdrowie.
Zresztą, lekarz wszystko powie.

Muł się wybrał do przychodni,
lekarzowi udowodnił,
że się czuje niczym robak
i to chyba jest choroba.

Lekarz, żeby go wyleczyć
wnet przepisał syrop z mleczy.
A do tego znów na tułów
dał mułowi okład. Z mułu.