Była sobie maszyna,
zepsuła się jej sprężyna,
cała się połamała.
I maszyna nie działa.
Przyszedł pan naprawiacz z jakimś narzędziem
i powiedział, że działać nie będzie.
Przyszedł czarownik z księgą czarów
i poddał się po czarach paru.
A potem
przyszedł nawet ktoś z robotem
i wyjaśniał, robiąc mądre miny,
że to robot lepszy od maszyny.
Ale nie wyjaśnił, w czym,
tylko tak stał z nim.
I byłby wielki dramat,
ale maszynę naprawiła mama.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz