A kiedyś jeden uczony,
co książek przeczytał tony
i pisał rozprawy na kolanie
w dość natarczywy sposób
zadawał wszystkim pytanie:
Czy mrówki widać z kosmosu?
...
Czy mrówki widać z kosmosu?
...
Czy MRÓWKI WIDAĆ Z KOSMOSU?
Wciąż myślał o tym kosmosie
i całą resztę miał w nosie.
Aż powiedziała mu żona:
- Leć i sam się przekonaj.
Zrobiła mu na obiad parówki z sosem
i przestała się przejmować kosmosem.
No więc on wsiadł do rakiety,
by poznać mrówek sekrety.
A kiedy wszedł na orbitę,
z wrażenia zapomniał liter.
I w trakcie kosmicznej wędrówki
spojrzał na Ziemię, na mrówki.
Wrócił.
Uczonych elita
go wita.
I każdy pyta z drżeniem głosu:
Czy mrówki widać z kosmosu?
...
Czy mrówki widać z kosmosu?
...
Czy MRÓWKI WIDAĆ Z KOSMOSU?
Tych pytań było bez liku,
uczony więc w podręczniku
napisał zwięzłą odpowiedź
(tylko na dwóch stronach).
I teraz każdy się dowie.
Nawet uczonego żona
(która gotowała rosół).
Odpowiedź na pytanie, czy mrówki widać z kosmosu
wprawi niektórych w szok.
Brzmi:
WIDAĆ. Ale trzeba mieć bardzo
bardzo
bardzo bardzo
bardzo ale to bardzo
bardzo
dobry wzrok!
sobota, 26 października 2013
środa, 23 października 2013
Październik
W październiku planuję niezmiennie,
że się najesiennię.
Że nawdycham się jesieni do głębi
i mnie potem żadna zima nie oziębi.
Chociaż nie wszyscy tak jesień cenią,
wyszłam, by pooddychać jesienią.
Najpierw oczywiście
wpadłam po uszy w liście.
Później - to już pech, przyznacie sami,
dąb mnie zaatakował żołędziami.
Inne drzewa były dla mnie łaskawsze,
a dąb, niestety, trafiał zawsze.
Potem mi błoto chlupnęło w bucie.
Potem powąchał mnie dzik i uciekł.
Potem wiatr zaczął gwizdać jak sędzia na meczu,
a potem zrobił się wieczór.
Do jesieni trudno się przyzwyczaja.
Na następny jesienny spacer wyjdę w połowie maja!
że się najesiennię.
Że nawdycham się jesieni do głębi
i mnie potem żadna zima nie oziębi.
Chociaż nie wszyscy tak jesień cenią,
wyszłam, by pooddychać jesienią.
Najpierw oczywiście
wpadłam po uszy w liście.
Później - to już pech, przyznacie sami,
dąb mnie zaatakował żołędziami.
Inne drzewa były dla mnie łaskawsze,
a dąb, niestety, trafiał zawsze.
Potem mi błoto chlupnęło w bucie.
Potem powąchał mnie dzik i uciekł.
Potem wiatr zaczął gwizdać jak sędzia na meczu,
a potem zrobił się wieczór.
Do jesieni trudno się przyzwyczaja.
Na następny jesienny spacer wyjdę w połowie maja!
poniedziałek, 14 października 2013
Przebranie
Mój tata miał problem w tańcu,
choć mam zdolnego tatę.
Gdy szedł na bal przebierańców,
to przebrał się za herbatę.
Wymyślił któregoś ranka,
że kostium to będzie szklanka,
w środku herbata i tata.
I tak się to dziwnie splata,
że gdy tata w tańcu tupał,
to chlupał.
Zabawa trwa znakomita,
co tata wychlupał to wytarł,
a gdy mu zabrakło chusteczek,
szef sali mu przyniósł spodeczek.
Ten bal miał same plusy,
choć tata się zmęczył troszeczkę,
bo z dołu miał same fusy,
a znów u góry - łyżeczkę.
Jakie to śmieszne przebranie,
wszyscy czekali, aż wstanie.
Ale w konkursie na najlepszy strój
nie wygrał tata mój.
Choć śmieje się, aż go bolą żebra.
Od wczoraj tak się cieszy.
Bo sąsiad z parteru za zebrę się przebrał.
Za zebrę.
Te pasy dla pieszych.
A tata już myśli, jak za rok
przebrać się za sok.
choć mam zdolnego tatę.
Gdy szedł na bal przebierańców,
to przebrał się za herbatę.
Wymyślił któregoś ranka,
że kostium to będzie szklanka,
w środku herbata i tata.
I tak się to dziwnie splata,
że gdy tata w tańcu tupał,
to chlupał.
Zabawa trwa znakomita,
co tata wychlupał to wytarł,
a gdy mu zabrakło chusteczek,
szef sali mu przyniósł spodeczek.
Ten bal miał same plusy,
choć tata się zmęczył troszeczkę,
bo z dołu miał same fusy,
a znów u góry - łyżeczkę.
Jakie to śmieszne przebranie,
wszyscy czekali, aż wstanie.
Ale w konkursie na najlepszy strój
nie wygrał tata mój.
Choć śmieje się, aż go bolą żebra.
Od wczoraj tak się cieszy.
Bo sąsiad z parteru za zebrę się przebrał.
Za zebrę.
Te pasy dla pieszych.
A tata już myśli, jak za rok
przebrać się za sok.
sobota, 12 października 2013
Kot w butach (Teatr Gry i Ludzie, Katowice) - adaptacja
wtorek, 1 października 2013
Kuba i Śruba świętują 50-te urodziny Bolka i Lolka (Teatr Inspiracji, Bielsko-Biała)
(fragment tekstu)
BASIA
Spakowaliście plecaki?
KUBA
Ja zabrałem lornetkę.
BASIA
Ja mam mapę.
KUBA (do Śruby)
A co ty masz w plecaku?
ŚRUBA
Kanapki.
KUBA
Kanapki?
ŚRUBA
A gdybyśmy na przykład chcieli zastawić pułapkę na lwa? Przywabimy go kanapką.



zdjęcia pochodzą z archiwum Teatru Inspiracji
BASIA
Spakowaliście plecaki?
KUBA
Ja zabrałem lornetkę.
BASIA
Ja mam mapę.
KUBA (do Śruby)
A co ty masz w plecaku?
ŚRUBA
Kanapki.
KUBA
Kanapki?
ŚRUBA
A gdybyśmy na przykład chcieli zastawić pułapkę na lwa? Przywabimy go kanapką.




zdjęcia pochodzą z archiwum Teatru Inspiracji
Subskrybuj:
Posty (Atom)