Raz mrówki wołały żyrafę z mrowiska.
Żyrafa wysoka, a mrówka jest niska,
żyrafa w dodatku wysoko ma uszka,
a mrówka, cóż, mrówka ma pyszczek przy nóżkach.
Więc mrówki zrobiły z siebie mały chórek,
na trzy-cztery wszystkie popatrzyły w górę,
wzięły też malutki mrówkowy megafon
i zaczęły krzyczeć:
ŻY! - RA! - FO!
ŻY! - RA! - FO!
Ruszały pyszczkami te mrówki jak rybki,
w końcu przez te krzyki aż dostały chrypki,
darły się okropnie. Darły niesłychanie.
A żyrafa? Nawet nie popatrzy na nie.
Mrówki wrzeszczą głośno (ile sił w ich płucach).
Jedna podskakuje, druga, wrzeszcząc, kuca,
a trzecia po kilku takich dziwnych ruchach
rzekła z przekonaniem: - Żyrafa jest głucha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz