Jeden pan był silny jak stu siłaczy,
a to znaczy,
że na przykład nosorożcami strzelał z procy.
I te nosorożce wołały: - Pomocy!
A te, które akurat chciały lecieć jak kamyk,
wołały radośnie: - Latamy! Latamy!
A inne zwierzęta się dziwiły,
że jak ktoś może mieć tyle siły.
I chodził z tablicą smok, żeby innych ostrzec:
- Uwaga! Latające nosorożce!
Rzadko się tego pana spotyka, może go nawet nie znacie,
bo nie ma wielu nosorożców w naszym chłodnym klimacie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz