Była sobie hrabina
idzie, patrzy – drabina.
Więc na drabinę – hyc.
Czas ucieka i płynie,
hrabina na drabinie
i nie dzieje się nic.
Może drabina być meblem,
lecz po co w meblu tym szczeble
i po co hrabina nań?
Na drzemki dobra drabina,
na początek i finał
i na spotkania pań.
Siedzi sobie hrabina,
znowu mija godzina,
nudno się robi więc.
Na drabinie hrabina,
aż drabina się zgina
i na podłogę – bęc.
Robi się niezłe kino:
hrabina pod drabiną,
aż unosi się kurz.
Gdy hrabinie ból minie
znów siądzie na drabinie,
bo to lubi i już.
projekt i wykonanie: Dobrusia Rurańska (projekt zaliczeniowy, ASP)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz