(fragment tekstu)
NARRATOR
Tak niejeden śmiałek w zbroi
krzyczał, że się smoka boi
i uciekał, gdzie pieprz rośnie.
A smok jęczał znów nieznośnie.
Aż przyjechał weterynarz.
Tutaj bajka się zaczyna…
(narrator schodzi ze sceny)
Scena 3.
WETERYNARZ
Stanę sobie tu, przed grotą.
Puk, puk! Smoku? Smoku??
SMOK (z offu)
Kto to?
WETERYNARZ
Jestem tutaj, by ci pomóc
(wyciąga ogromną strzykawkę)
SMOK
Co? Nikogo nie ma w domu!
WETERYNARZ
(chowa strzykawkę z zakłopotaniem)
Ta strzykawka to tak żartem.
Otwórz smoku, no…
SMOK (ponuro)
Otwarte.
Nie wiem, czemu dziwi to cię,
ale nie mam drzwi w swej grocie.
recenzje:
qlturka
zdjęcia pochodzą z archiwum Teatru Plac Zabaw
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz