Lis, co za dnia jest kołnierzem
na płaszczu pewnej pani
nocą zamienia się w zwierzę
i modę ma już za nic.
I biega sobie po lesie,
załatwia sprawy lisie,
a pani, gdy przejść chce się,
musi w starej pelisie.
Lis w lesie wszystkich rozśmiesza,
dowcipem i sprytem błyska,
ze świtem wraca na wieszak
i bierze ogon do pyska.
I znowu się staje kołnierzem,
i płaszcz ociepla i stroi,
a ja głęboko w to wierzę,
że w nocy wraca do swoich.
Przebiega cztery przecznice
i chowa się znów w zaroślach,
i kłóci się znowu z księżycem,
bo jeszcze nie wydoroślał.
(bajki codzienne to wybrane bajki z cyklu publikowanego w latach 2011-2015 codziennie na stronie www.facebook.com/bajki.iza.mikrut)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz